Odnowienie doktoratu profesora Witolda Wołodkiewicza

17 października 2019 r. w Sali Senatu UW, odbyła się uroczystość odnowienia doktoratu profesora Witolda Wołodkiewicza, wybitnego prawnika. Profesor obronił pracę doktorską w 1961 roku. Przemawiający podkreślali wkład profesora Wołodkiewicza w budowę i rozwój polskiej romanistyki prawniczej oraz zaangażowanie w naukową współpracę międzynarodową.

Obecni byli dziekani wydziałów Prawa i Administracji oraz „Artes Liberales”, którzy wygłosili mowy na cześć Jubilata. – Dla mnie Profesor Wołodkiewicz jako uczony jest przede wszystkim autorem dwóch tomów „Czy prawo rzymskie przestało istnieć?” i „Europa i prawo rzymskie: szkice z historii europejskiej kultury prawnej”. Przez te tomy profesor Wołodkiewicz nam sugeruje, że (…) my w gruncie rzeczy cały czas posługujemy się prawem rzymskim, często sobie nawet nie zdając sprawy – mówił podczas uroczystości prof. Tomasz Giaro, dziekan WPiA.

Prof. Robert A. Sucharski, dziekan Wydziału „Artes Liberales” zwrócił z kolei uwagę na szczególny moment, na który przypadło odnowienie doktoratu prof. Wołodkiewicza: – Spotykamy się dzisiaj na uroczystości odnowienia doktoratu pana profesora Witolda Wołodkiewicza. Dzisiaj, to jest 17 października 2019 roku, czyli dokładnie 27 lat od uchwalenia Ustawy Konstytucyjnej, tzw. Małej Konstytucji roku 1992 i równie dokładnie 22 lata od wejścia w życie Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, najważniejszego aktu prawnego w naszym kraju. Przywołuję te dwa wydarzenia nie bez kozery. Mówią one o wartości i znaczeniu systemu prawa, a wartości i znaczenie systemu prawa oraz imię i nazwisko Witolda Wołodkiewicza w mojej świadomości są nierozdzielnie połączone.

Publiczność przyjęła oklaskami słowa profesora Wołodkiewicza o wyborze prof. Edwarda Gintowta na mentora u początków swojej pracy naukowej. Jubilat wrócił do tamtego okresu w następujących słowach: – Lata 1948-1949 to był trudny czas, tak w historii Polski, jak i w nauczaniu uniwersyteckim (…). Wybranie jako przedmiotu zainteresowań prawa rzymskiego i zatrudnienie w katedrze profesora Gintowta było w pewnym sensie formą swoistego eskapizmu w tych czasach. Jestem jednak i dziś z tego wyboru bardzo szczęśliwy.